Na ryby.
Warszawa jest chyba jednym z nielicznych
miast, o ile nie jedynym, w którym udało się jakimś cudem zachować w
prawie dzikim stanie jeden z brzegów rzeki. Od czasu zbudowania ścieżki
rowerowej, jego penetracja stała się bardziej przystępna. Zbliża się
lato. Znowu zapłoną ogniska. Mamy prawdziwy skarb – dbajmy o to, nie
zasypujmy go śmieciami.
Poniższe zdjęcie wykonałem podczas jednego z licznych nadwiślańskich plenerów.
![]() |
Aparat średnioformatowy Linhof Technika 23 z obiektywem Angulon 6,8/65, błona Fomapan 100, wywoływacz Rodinal. |
Komentarze
Prześlij komentarz