Panoramy wiślane
Aparaty z panoramicznym formatem kadru
intrygowały mnie od dawna. Nie mam na myśli bynajmniej radzieckiego
Horizona z obracanym obiektywem lecz aparaty o sztywnej konstrukcji
produkowane przez Fuji, Horsemana i Linhofa na błony średnioformatowe
120 (220) z formatem kadru 6x12 oraz 6x17 cm. Zwłaszcza ten drugi format
z proporcjami boków 1:3 stawia spore wyzwania, a jednocześnie stwarza
ciekawe możliwości. Uzyskanego w ten sposób obrazu nie można porównać do
panoramy uzyskanej z montażu kilku połączonych cyfrowo klatek o
tradycyjnym formacie wykonanych aparatem obracającym się na statywie.
Zdjęcia takie różnią się wyraźnie sposobem oddania perspektywy, co jest
szczególnie widoczne na zdjęciach z obiektami architektury.
Koncepcję zdjęć panoramicznych
zrealizowałem w dwóch aparatach – średnioformatowym Linhofie Technice 23
i wielkoformatowym aparacie własnej konstrukcji na błony 13x18 cm. O
tym drugim napiszę w kolejnym tekście, teraz kilka słów na temat
pierwszego.
W Linhofie zdjęcia naświetlane są na
błonach małoobrazkowych na pełnej szerokości włącznie z perforowanymi
brzegami. Format kadru 35x86 mm z perforacją lub 26x86 mm bez
perforacji.
Kasety średnioformatowe Linhofa nie mają
funkcji zwijania powrotnego toteż błona musi być nawijana od razu do
kasety odbiorczej. Obie kasety – odbiorcza i z błoną – zamocowane są w
kasecie Linhofa przy użyciu tulejek redukcyjnych wykonanych
własnoręcznie z fragmentów szpulek od błon zwojowych i krążków PCV.
Poważnym problemem było ustalenie przesuwu błony. Licznik kasety
wyskalowany jest dla 8 klatek błony zwojowej. Błona ta posiada taśmę
kartonową pełniąca rolę dosyć długiej „rozbiegówki”. Po zakończeniu
błony zwojowej dosyć spory odcinek taśmy zabezpiecza ją przed
zaświetleniem po wyjęciu z kasety. Uwzględniając to wszystko,
przewijanie błony małobrazkowej w sposób identyczny do błony zwojowej
nie mam sensu – pociąga za sobą duże marnotrawstwo materiału na początku
i końcu rolki. Brak papierowej taśmy sprawia, że błona małoobrazkowa
nawija się w wolniejszym tempie niż zwojowa, co pociąga za sobą ryzyko
nakładania klatek w początkowej fazie naświetlania. Jak rozwiązałem ten
problem?
Wyciąłem z papieru taśmę mająca pełnić
rolę atrapy błony światłoczułej. Zaczepiłem jej koniec w kasecie
odbiorczej. Kasetę z błoną i odbiorczą razem z tulejami redukcyjnymi
zamocowałem w kasecie Linhofa. Przed zamknięciem zaznaczyłem miejsce
zakończenia rozbiegówki, która uległa zaświetleniu. Po wyjęciu szybra z
kasety Linhofa obserwowałem przesuw papierowej błony obracane przeze
mnie pokrętło oraz zaznaczałem kolejne klatki ignorując przy tym zaskoki
zapadek licznika. Po trzech próbach – kolejnych przewinięciach
papierowej błony – udało mi się ustalić prawidłowy przesuw i liczbę
obrotów pokrętła. Na błonie małoobrazkowej można naświetlić 13 klatek.
Po naświetleniu całości błona chowana jest w całości do kasety
odbiorczej. Przypadkowe otwarcie kasety Linhofa nie skutkuje
zaświetleniem całej błony lecz tylko odcinka znajdującego się pomiędzy
szpulą nadawczą i odbiorczą.
Prototypowe wkładki redukcyjne wykonane przeze mnie, umożliwiające montaż kasetek małoobrazkowych w kasecie na błony średnioformatowe. Podobne można kupić czasem na aukcjach internetowych. |
Kasetki małoobrazkowe - nadawcza i odbiorcza - zamontowane w kasecie Linhof Rolex 6x9. Z oczywistych względów kasetki są bez błony. |
Komentarze
Prześlij komentarz